sobota, 29 czerwca 2013

Rozdział XX

Elena nie była zadowolona z wczorajszej rozmowy z Damonem. Kazał jej zrobić coś, co wymagało od niej sprytu. Z westchnieniem stwierdziła, że niestety jej go brakuje. Nie mogła wymyślić jak wydobyć od Alarica informacje.
-Mózg ci się stopi, jak dalej będziesz tak intensywnie myśleć.- Jej młodszy brat pojawił się w salonie ze szklanką soku w ręce.
-Spadaj Jeremy!- Dziewczyna rzuciła w niego poduszką, ale chłopak w ostatniej chwili zdążył się uchylić.
-Coś ty taka drażliwa? Czyżbyś się pokłóciła z wspaniałym Damonem?- Dziewczyna posłała mu  groźne spojrzenie.- Dobra. Już nic nie mówię. Wychodzę na chwilę. Wrócę na kolacje.- Właśnie kolacja. Elenie wpadł do głowy pewien pomysł. Tylko jak go wcielić w życie? Zerwała się z sofy i pobiegła do kuchni.
-Pali się czy co?- Elena prawie wpadła na Jenne.
-Nie. Ja po prostu chciałam cię zapytać, czy widziałaś się może ostatnio z panem Saltzmanem?- Ciotka posłała jej badawcze spojrzenie.
-Mam dziś z nim spotkanie. Ale nie rozumiem. O co ci chodzi?
-Po prostu pomyślałam, że można by go do nas zaprosić na kolację. I tak chciałam się go zapytać o oceny.- I o to co wie o wampirach. Była zadowolona, że udało jej się wymyślić pretekst do rozmowy z nim.
-To w zasadzie dobry pomysł. Zadzwonię do niego.- Jenna wyszła z kuchni pozostawiając Elenę z myślami pędzącymi w jej głowie. To nie miało sensu. Co ona może zrobić? Podejdzie do niego i powie coś w stylu "Hej! Co wiesz o wampirach w Mystic Falls?". Dlaczego Damon chciał, żeby to właśnie ona się tego dowiedziała? Przecież to wampir. Może wszystko. Wystarczy, że by go zahipnotyzował! Elena musiała jeszcze dziś porozmawiać z Damonem. Musi się dowiedzieć o co chodzi. Wolała nie jechać do pensjonatu, tylko po niego zadzwonić.
-Damonie, mógłbyś do mnie przyjechać. Mam ważną sprawę.
-Akurat teraz? To nie może poczekać?
-Damonie proszę cię.
-No dobrze. Będę za jakieś pół godziny.- W tym momencie rozległo się pukanie do drzwi.
-No widzisz Damonie. Jak chcesz to potrafisz.- Elena odłożyła telefon i otworzyła drzwi.- Posłuchaj Damonie. Wiem...- W drzwiach stała Caroline.
-Co ty tu robisz?
-Chyba powinnyśmy porozmawiać.
-Zdecydowanie.- Zza drzwi wyszła Bonnie.- Dawno się nie widziałyśmy, a sporo się działo.
*
Damon włożył swojego smartfona do kieszeni skórzanej kurtki. Rozmowa z Eleną go rozproszyła. Dlaczego musiała zadzwonić akurat w takim momencie?! I dlaczego nawet słysząc jej głos nie potrafił nad niczym zapanować?! Denerwowało go to, a zarazem intrygowało. Jedna dziewczyna potrafiła sprawić, że zapominał o wszystkim innym. Przez nią nie potrafił się na niczym skoncentrować. Była zagadką i wyzwaniem. Wiedział już, że ją kocha i się tego nie wstydził. Teraz potrzebował tylko pewności, że ona czuję to samo.
-Co mnie ominęło?
-Jedna kolejka. Nie będę pił sam.- Alaric ponaglił go ruchem ręki. Damon musiał przyznać, że nawet lubi tego gościa. Co prawda trochę dużo pił, ale wampirowi to nie przeszkadzało. Z tego co wiedział, nauczyciel był samotnym kawalerem. Dziewczyna zginęła w wypadku samochodowym. Kiedy okazało się, że była w ciąży, facet się kompletnie załamał. Zaczął topić smutki w alkoholu. Ku zdziwieniu Damona, nagle poczuł współczucie dla Rica. Był fajnym gościem, ale życie go nie oszczędziło. Nawet jeśli wiedział coś o wampirach to dobrze to ukrywał. A niestety, jak Damon zdążył się już przekonać, hipnoza na niego nie działała. Pewnie łykał werbenę.
-Stary ja już będę się zbierał. Nie pij już.
-No weź Damon. Przecież dopiero zaczęliśmy.
-Z tego co wiem Jenna cię zaprosiła na kolacje. Nie możesz się tam pokazać w takim stanie.
-Masz rację. Chyba, rzeczywiście muszę coś ze sobą zrobić.- Damon wyszedł z Grilla z jasnym postanowienie. Pomoże temu facetowi stanąć na nogi. Nie wiedział, dlaczego, ale czuł, ze musi to zrobić.
*
-Czekaj! Co to ma niby znaczyć? Babcia powiedziała ci, że jesteś czarownicą?!- Rozmawiały zaledwie piętnaście minut, a okazało się, że nawet przyjaciółka, którą Elena zna od dziecka nie jest człowiekiem.
-Wiedziałam, że nie uwierzycie. W takim razie pokażę wam coś.- Bonnie wstała i wyciągnęła rękę w stronę regału. Po chwili pojawiła się w niej książka.
-O co w tym wszystkim chodzi?! Podpuszczasz nas?- Caroline nie mogła w to uwierzyć, ale Elena wiedziała, że wszystko jest możliwe. Odkąd poznała Salvatorów, jej życie nabrało całkiem inny kierunek. Wszystko co kiedyś nie miało sensu, stało się realne.
-Wierzę ci. Wierzę ci Bonnie.- Nawet nie wiedziała, kiedy wypowiedziała te słowa, ale była to szczera prawda. Wierzyła w to. Teraz wszystko mogło się zdarzyć w jej życiu. Gdyby ktoś powiedział, że Ziemię opanowali kosmici, pewnie by uwierzyła. Bo świat był pełny magii, nadnaturalnych istot. Elena zdała sobie sprawę, że gdyby nie pojawienie się w jej życiu czarnowłosego wampira teraz uznała by pewnie swoją przyjaciółkę za obłąkaną.
-Elena! Co ty gadasz?! To niedorzeczne! Jeśli ona jest czarownicą to ja jestem wróżką. Wszyscy powariowali! Najpierw Tyler mówi mi, że jest jakim wilkiem, czy coś, a teraz ona udaję wiedźmę!- Caroline zerwała się na równe nogi i wyszła trzaskając drzwiami. Bonnie była blada jak ściana.
-Nie martw się. Przejdzie jej. Ma pewnie zły humor.- Elena znała Caroline dość dobrze, by wiedzieć, że czasem pokrzyczała, ale potem było jej głupio.
-Bardziej martwię się tym co powiedziała o Tylerze. A jeśli on jest wilkołakiem? To niebezpieczne. Caroline chodzi z nim dopiero od miesiąca. Nic o nim nie wie. Może i jest synem pani burmistrz, ale kiedyś był nieprzyjemnym typem. Ale kto wie. Może się zmienił.- Do Eleny powoli zaczynało docierać znaczenie tych słów. Wilkołak? I co jeszcze? Rozmyślania przerwał jej dzwonek do drzwi.
-To Damon. Miałam się z nim spotkać.
-Damon? Damon Salvatore? Żartujesz!
-Bonnie. Przestań.- Elena wstała i poszła otworzyć wampirowi.
-Jaka to niecierpiąca zwłoki sprawa?- Damon wszedł do domu kierując się do salonu.
-To jest Bonnie.
-Super. I to dlatego musiałem tu przyjść.
-Nie. Ja już wychodzę. Do zobaczenia Eleno.- Bonnie pospiesznie pozbierała swoje rzeczy i wyszła.
-Mogłeś być trochę milszy. To moja przyjaciółka.- Elena popatrzyła na niego z wyrzutem.
-Mogłem, ale mi się nie chciało. Mogę być za to miły dla ciebie.- Przyciągnął ją i złączył ich usta. Elena zatraciła się w tym pocałunku, pełnym miłości i pożądania. Na początku Damon całował ją łagodnie,a potem coraz gwałtowniej. Gdy wreszcie się od niej oderwał, nie mogła złapać tchu.
-Tak. To było miłe.
-Wiem.- Uśmiechnął się łobuzersko, a serce Eleny znów zaczęło mocniej bić. Zakochała się już dawno w tym uśmiechu i błękitnych, głębokich oczach. Już tyle razy chciała mu to powiedzieć, ale zawsze coś jej przeszkadzało.
-Czy teraz mógłbyś mi powiedzieć, dlaczego to ja mam się dowiedzieć więcej o Alaricu.
-Znów do tego wracamy?
-Tak. Znów. Jesteś wampirem. Możesz wszystko. Dlaczego ja?
-Ponieważ ma w sobie werbenę, a poza tym tobie powie coś prędzej niż mi.
-Dlaczego?
-Bo będzie ci się próbował podlizać.- Popatrzyła na niego pytająco.- Jenna mu się podoba. To logiczne, że będzie chciał mieć z wami dobry kontakt. W końcu może już niebawem będziecie rodziną. Wygląda na to, że Jenna się w to bardzo angażuje.- Elena nie zdawała sobie sprawy, że dla Jenny to takie ważne. Myślała, że to zwykła znajomość. Teraz wydało jej się to śmieszne. Jak mogła tego nie zauważyć?- No to, skoro już sobie wszystko wyjaśniliśmy, to ja spadam. A ty lepiej bierz się za kolację.
-Czkaj! Skąd wiesz o kolacji?
-Ja wiem wszystko.
________________________________________
I jak wrażenia?
Rozdział wyszedł mi chyba dłuższy.
Starałam się żeby było ciekawie. W końcu skoro musieliście czekać na niego od środy to wam się należy. Mam nadzieję, że choć trochę sprostałam oczekiwaniom. Piszcie w komentarzach.
Następny rozdział w sobotę. Cały tydzień, ale będzie za to przynajmniej tak długi jak ten. ~ Annabelle

             CZYTANIE=KOMENTOWANIE!

           

7 komentarzy :

  1. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa < 33333333

    OdpowiedzUsuń
  2. Woow rozdzial super :D No no no .... "Tak to bylo mile " ahh to bylo takie Awww * . * Czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Superświetnyekstraboskiawwwwwwwwww !!!
    Zapraszam do komentowania : http://tvdopowiadanie.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział:) Wierzę że Elena sobie poradzi z Alariciem.
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział:)
    delena-i-love-you.blogspot.com
    Pozdrawiam;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyno jak ja uwielbiam twojego bloga !! Jak ja uwielbiam Damona i Elenę ! Czekam na nn , zapraszam również na mojego bloga o delenie http://thevampirediaresdelena.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej :D super rozdział nie mogę się doczekać nn! Zapraszam na mój prolog :D
    47697391

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej hej! Prawda, że świetny rozdział. Fajnie mi się czytało. Fajnie, że jest Alaric i Jenna. Ciekawa jestem co będzie dalej i jak Elena sobie poradzi z Mr. Saltzmanem xD

    OdpowiedzUsuń