sobota, 6 lipca 2013

Rozdział XXI

-Co się stało Jenna?- Gdy Elena zeszła na dół zastała ciotkę nerwowo chodzącą po pokoju.
-Po prostu chciałabym, żeby wszystko wyszło jak najlepiej.
-Spokojnie. Przecież Ric już tu był.- Jenna od kilku godzin przygotowywała się do kolacji. Po szkole, Elena zastała w kuchni ogromny bałagan. W dodatku pana Saltzmana nie było na lekcji. Dziewczyna miała pewne podejrzenia co do powodu jego nieobecności. Był nim zapewne niebieskooki wampir. Osoba, którą tak bardzo kochała. Elena cały czas o nim myślała. Czuła motyle w brzuchu, gdy tylko na nią patrzył. Czy teraz właśnie to działo się z Jenną? Nie mogła sobie wyobrazić ciotki zakochanej w jej nauczycielu, ale jej zachowanie wielu mówiło.
-A tu co się dzieje? Kolacja dla całego Mystic Falls, czy zaopatrzamy wojsko?- Jeramy dopiero teraz zszedł z góry. Elena zauważała w bracie dużą zmianę. Odkąd zaczął spotykać się z Bonnie coś się przełamało. Ta sytuacja była dla niej nowa. Nigdy nie sądziła, że jej najlepsza przyjaciółka może stać się jej bratową. Mimo to była wdzięczna Bonnie. Jeremy starał się poprawić oceny, nie siedział zamknięty w swoim pokoju i co najważniejsze- nie brał narkotyków. Tak naprawdę to Elena nie wiedziała na pewno czy są parą. Spotykali się dość często, ale nigdy tutaj. To Bonnie powiedziała jej o tym. Zapewniła, że to nic takiego, ale to było zanim dowiedziała się, że jest czarownicą. Od tej pory w niej też zaszła zmiana. Wydoroślała, spoważniała. Wszystko się zmieniło.
-Pan Saltzman przychodzi na kolacje.
-To super. Będę mógł z nim porozmawiać o referacie.- Chłopak zaczął podjadać przystawki ze stołu. Elena trzepnęła go w rękę.
-Zostaw. Za chwilę dostaniesz. O jakim referacie?- Gdy Elena to usłyszała, o mało co nie wybuchła śmiechem. Jeremy i referat! Prędzej się spodziewała, że kosmici opętają naszą planetę.
-Muszę jakoś poprawić moje oceny. Napisałem o lokalnych wierzeniach. W bibliotece można dużo znaleźć. Wiedziałaś, że jest tam książka o naszej rodzinie?- Jego wykład o przodkach przerwał dźwięk dzwonka. Jenna poderwała się gwałtownie.
-Otworzę.- Już jej nie było. Co się działo z tymi ludźmi? Elena zdała sobie sprawę, jak brzmiało to pytanie w jej głowie. Sama nie zachowywała się lepiej. Przy Damonie zupełnie traciła głowę.
-Co jej jest? Nigdy się tak nie zachowywała.- Elena w odpowiedzi wzruszyła ramionami.- Dobrze pana widzieć. Mam taką sprawę. Powiedział pan, że mogę poprawić oceny. Napisałem referat.
-Jeremy, proszę cię. Ric dopiero wszedł. Nie możesz go tak zamęczać.
-Nie szkodzi. Porozmawiajmy o tym. Tylko proszę cię o jedno Jeremy. Mów mi po imieniu- Razem usiedli przy stole, pogrążeni w rozmowie, a Elena poszła z Jenną do kuchni.
-Czy mi się wydaję, czy twój brat dziwnie się zachowuję?- Jenna posłała jej rozbawione spojrzenie.
-Też to zauważyłaś? Gdzie się podział ten zły chłopak?
-Możemy sobie żartować, ale cieszę się, że tak się zmienił. Może jeszcze wyjdzie na prostą. Chciałabym. Jeremy to naprawdę dobry dzieciak. Z pomocą Bonnie wszystko będzie dobrze.
-Wiesz, że w zasadzie nie powinnam ci tego mówić, prawda? To miała być tajemnica.
-Wiem, ale to przecież chodzi o Jeremy'ego.
-No tak. Może ci pomóc?
-Nie trzeba kochanie. Idź do nich.- Jenna wyjmowała właśnie pieczeń. Nie była za dobrą kucharką. Elena dziwiła się, że nie przypalała wody. Mimo to, jakoś udało im się razem coś ugotować. Dziewczyna odwróciła się i poszła do salonu.
-O czym rozmawiacie?
-O moim referacie. Opiera się na wierzeniach miejscowych w jakieś krwiożercze istoty. Chyba chodzi o wampiry. Nigdzie nie mogłem znaleźć konkretnych nazw.- Elena stała jak zamurowana. Przez cały wieczór zastanawiała się jak wypytać Alarica, a teraz pretekst sam się pojawił.
-Naprawdę? To niesamowite, że ludzie wymyślali takie rzeczy. Wierzysz w to Ric?- Posłała mu pytające spojrzenie.
-Kto wie? Wszystko jest możliwe. Może wśród nas żyją istoty, o których nawet nam się nie śniło. Wampiry mogą być tylko cząstką tego niezwykłego świata.
-Niezwykłego świata?- Elena była zaintrygowana. Niezwykły świat. Była pewna, że Alaric wie więcej niż im się wydaje.
-Świat istot nadprzyrodzonych. Wampiry, czarownice.
-Udało ci się jakiegoś spotkać?- Elenie wydawało się, że w tym pytaniu nie było nic dziwnego. Starała się, żeby jej ton był obojętny. Nie mogła pokazać mu, jak bardzo chce się tego dowiedzieć. Nerwowo zacierała ręce.
-Niestety nie. Ale wszystko przede mną. W końcu zostało mi jeszcze trochę tego życia.- Elena nie miała czasu zadać więcej pytań, bo weszła Jenna z kolacją i wszyscy zabrali się do jedzenia. Już przez cały wieczór nie nadarzyła się okazja, aby wznowić temat wampirów. Mimo to dziewczyna wiedziała, że w jego odpowiedziach było coś dziwnego, wymijającego. Wszystko przed nim? Co to znaczy? To co sam powiedział, że zostało mu dużo życia, czy, że jest już na tropie jednego z tych osobników. Mógł już wiedzieć, o Damonie i Stefanie. Nawet jeśli to potrafił to umiejętni ukryć. Z tego co mówił Damon, nie mógł go zahipnotyzować. To jeszcze bardziej pogarszało sprawę. W tej chwili Elena wiedziała jedno. Musi jeszcze dziś pojechać do Damona. Coś było nie tak z Rickiem.
*
-Co to znaczy, że nic więcej nie wiesz?- Byli w jego pokoju, bo Elena nie chciała, żeby Stefan wmieszał się do rozmowy. Coraz, rzadziej go widywała, ale wiedziała, że kręci się gdzieś po pensjonacie. Nie zdziwiła by się, gdyby podsłuchiwał. Coś się w nim zmieniło. Nie wiedziała, co, ale był inny. Nie miała, jednak teraz czasu, żeby się nad tym zastanawiać. Całą jej głowę zajmował Damon.
-To znaczy, że nie było jak się dowiedzieć. Po prostu nie dałam rady, ale wydaje mi się, że on coś podejrzewa.- Widziała na twarzy ukochanego, zniecierpliwienie.
-Sam to zdołałem wywnioskować.
-Przestań Damonie. Nie jestem jakimś superbohaterem, ani nawet wampirem. Wiem, że nie pomogłam za bardzo, ale mógłbyś mi tego nie wypominać.
-Przepraszam cię kochanie. Po prostu muszę wiedzieć, czy on nie jest dla nas zagrożeniem. Mówiłem, że nie pozwolę, żeby coś ci się stało. Martwię się o ciebie, a w dodatku nie wiem, co on knuje. To jeszcze bardziej mnie wkurza.- Damon podszedł do niej i wziął jej twarz w dłonie. Odkąd się poznali, Elena zauważyła w nim ogromną zmianę. Już nie był złym, wielkim wampirem. Potrafiła go uspokoić. To dawało jej przewagę. Nie wiedziała, dlaczego tak na niego działa. To sobie wmawiała, choć tak naprawdę, była tego pewna. Sam jej to powiedział. Powiedział, że ją kocha. Mówił jej to już kilka razy. Ona nigdy nie odpowiedziała mu tym samym. Nie miała czasu, żeby się nas tym zastanowić. Po prostu wiedziała co musi teraz zrobić. Powoli zaczęła zbliżać usta do jego warg. Delikatnie go pocałowała.
-Kocham cię Damonie.- Wreszcie wypowiedziała te słowa. W głowie wampira zaszumiało. Tak długo na to czekał, a zamiast coś zrobić, stał jak zamurowany. Elena patrzyła na niego badawczym spojrzeniem. Zobaczył w jej oczach ból, gdy nie zareagował na jej wyznanie. Zaczęła powoli się cofać, ale Damon złapał ją i zaczął całować.
-Chyba nie sądzisz, że teraz pozwolę ci odejść.- W jednej chwili wszysko się zmieniło. Dosłownie wszystko. Teraz leżała na łóżku, a Damon całował ją namiętnie z ogromną miłością. Czuła się jakby dryfowała na falach. Czekała na to tak długo, ale teraz pojawiły się wątpliwości, gdy Damon zaczął zdejmować jej ubranie.
-Damon... Nie możemy...- Zamknął jej usta pocałunkiem.
-Proszę cię kochanie. Nic nie mów. Możesz wszystko, czego tylko chcesz.- Elena już nie protestowała, tylko zatraciła się w jego pocałunkach.
___________________________________________
Wracam po tygodniu z nowym rozdziałem.
Jak wrażenia? Mam nadzieje, że się choć trochę spodobał, a długość wpisu jest wystarczająca.
Coś słabo z komentowaniem. Nie chcesz pisać, czegoś typu, ileś komentarzy to dodam wpis. Chciałabym, żebyście dodawali je z własnej woli. Ja mogę Was tylko o nie prosić, co właśnie robię. Proszę Was o komentarze, które mnie mobilizują, do pisanie lepszych opowiadań.
Następny rozdział za tydzień.
Jeszcze raz proszę- komentujcie. ~ Annabelle

         CZYTANIE=KOMENTOWANIE!

       

8 komentarzy :

  1. wooow, w końcu , ;d najlepszy rozdział chyba , chociaż wszystkie są boskie . ^^ .

    OdpowiedzUsuń
  2. Jupi Delena !!! Rozdział bombowy , myślałam że się już nie doczekam jej . Czekam na nn . Pozdrawiam twoje http://thevampirediaresdelena.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. No w koncu Delena :D
    Jak ona powiedziala - Kocham cie Damonie . To z wrazenia mnie az ciarki przeszly :D To oznacza ze wooow rozdzial swietny dlugosc jak dla mnie super. :D Lubie dlugie ale nie za dlugie . Wierz mi na slowo ze kazdy nastepny rozdzial jest twoim lepszym dzielem :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Extra rozdział. Kolacja była bardzo fajnie opisana. Elenie trochę udało się wyciągnąć informacje z Rica,ale głównie dzięki Jeremiemu. Końcówka była urocza,wręcz wspaniała.
    Czekam na NN
    Pozdrawiam;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam Twojego bloga i z radością stwierdzam, że czekam na NN i będę tu zaglądać :)
    http://klaroline-only-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostałaś u mnie nominowana :)
    Zapraszam:
    http://the-original-love-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nowy rozdział na destiny-of-souls.blogspot.com. Serdecznie zapraszam! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Superrr :) <3
    Hej mam prośbę poczytasz ? jak ci się spodoba to czy mogłabyś mojego bloga na twoim polecić a ja zrobię to samo :) http://beyourself6969.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń