sobota, 13 lipca 2013

Rozdział XXII

Elena obudziła się rano rozluźniona i szczęśliwa. Czuła się wspaniale, pomimo, że spała tylko kilka godzin. Jednak coś zaburzało te uczucia. Damona przy niej nie było. Czekała na niego chwilę myśląc, że poszedł do łazienki, ale wampir się nie zjawił. Zrezygnowana postanowiła zejść na dół, żeby coś zjeść. Cały czas po jej umyśle błądziło wspomnienie wspólnie spędzonej nocy. Nie mogła uwierzyć, że to zrobiła, ale nie żałowała. Damon był dla niej bardzo ważny. Nigdy, po śmierci rodziców, nie sądziła, że będzie mogła być znów szczęśliwa. A jednak, z Damonem jej się to udało. Kochała go. Te słowa brzmiały tak pięknie w jej głowie. Kochała go, a on czuł to samo. Mimo to zaraz koło tej myśli pojawiła się inna. Jak zwykle musiała się pojawić druga strona medalu. Przecież Damon był wampirem. To komplikowało wszystko. A może nie? Przecież to nic nie znaczyło. Elena postanowiła na razie się tym nie przejmować. Będzie co będzie. Na razie czuła, że musi się posilić. Ubrała koszulę ukochanego i zeszła na dół.
-Dobrze spałaś? Pewnie miałaś męczącą noc. Dziwie się, że tak dobrze się trzymasz.
-Powiedz mi Katherine. Twoje życie jest takie nudne, że zatruwasz je innym, czy po prostu jesteś wredną suką?- Elena zobaczyła błysk złości w oczach wampirzycy. Była zdziwiona, że te słowa wydobyły się z jej ust. Normalnie nigdy by czegoś takiego nie powiedział. Ale nie dziś. Postanowiła, że to będzie jej dzień i nic go nie zepsuje.
-I to i to. Okazuje się, że jednak łączą nas pewne cechy charakteru.- Uśmiechnęła się złośliwie.
-Szkoda tylko, że ty już na zawsze pozostaniesz wredną zołzą zatruwającą życie innych. Niestety pisane ci jest życie w samotności. Kup sobie psa. Zawsze jest szansa, że go nie zjesz, albo nie ucieknie po pięciu minutach spędzonych z tobą. Skoro już sobie pogawędziłyśmy może mi powiesz co tu robisz?- Elena posłała w jej stronę promienny uśmiech.
-Miło, że pytasz. Szukam Stefana. Czas mnie goni. Powinnam zacząć wcielać w życie mój plan.
-Czego ty od niego chcesz?
-Ja? Niczego? Po prostu dam mu szansę wyjazdu zanim on się pojawi i rozpoczęcia nowego życia.
-No i znów wracamy do tego samego. Po co nas straszysz skoro nawet nie powiesz czego się mamy bać?
-Elena? Co ty tu robisz?- Stefan pojawił się w pokoju ze szklanką krwi w dłoni. Zaczął powoli lustrować ją wzrokiem. Dziewczyna czuła się niezręcznie. Dlaczego wszyscy musieli się pojawić akurat teraz? Chciała tylko zjeść coś na szybko i wrócić do pokoju Damona, a zastała cały orszak powitalny.
-Szukam czegoś do jedzenia. Wybaczcie, ale pójdę już do kuchni, bo umieram z głodu.- Szybkim krokiem ruszyła w stronę drzwi. Czuła na sobie spojrzenia Katherine i Stefana. To wszystko nie miało by miejsca, gdyby Damon nie zniknął. Mimo to miała pewną satysfakcję. Udało jej się wygrać z Katherine. Może była to tylko walka na słowa, ale była z siebie dumna. W końcu to jej dzień. Otworzyła lodówkę i zaczęła przeglądać jej zawartość. Nie miała zbyt dużego wyboru. Salvatorowie nie zwykli jeść nic takiego. Znalazła tylko mleko. Już miła przetrząsnąć szafki w poszukiwaniu jakiś płatków, gdy czyjeś ręce objęły ją w talii i pociągnęły. Krzyknęła i zaczęła się wyrywać. Dopiero po chwili krzyk przemienił się w śmiech, bo zobaczyła błękitne oczy Damona i jego szeroki uśmiech. Złączył ich usta w pocałunku.
-Gdzie ty byłeś? Czy ja nigdy nie obudzę się koło ciebie?
-Jeśli tego sobie życzysz obiecuję, że zrobię wszystko żeby spełnić twoje marzenie, ale na razie przyniosłem ci coś do jedzenia.- Wampir wskazał na torbę z zakupami leżącą na blacie.
-Dziękuję.
-Za co?- Całował ją po twarzy.
-Za to, że jesteś ze mną i tak się o mnie troszczysz.
-Nie ma za co. Wierz mi. To dla mnie sama przyjemność.- Posłał jej łobuzerski uśmiech.- No dobrze. Teraz zjedz, a potem, jeśli nie chcemy, żeby Katherine nam docinała, może byśmy wybrali się na małą wycieczkę?
-Wycieczkę?
-Tak. Pokażę ci wspaniałe miejsce. Zaufaj mi.
*
Elena w życiu by nie przepuściła, że Damon zna takie miejsca jak to. Dookoła rozciągał się niesamowity widok. Plaża, ocean. Wszystko jak we śnie. Może za dnia było to tylko miejsce odwiedzane przez turystów, ale nie teraz. W czasie zachodu słońca wszysko się zmieniało. Czerwone promienie odbijały się od powierzchni wody tworząc niesamowitą atmosferę. Wszystko było jakby snem. Dzięki Damonowi. Bez niego nie dostrzegła by jak wspaniałe jest to miejsce. Tak mogła się czuć tylko z nim. Z osobą którą kochała.
-Nie powiesz mi chyba, że zabierasz tu wszystkie swoje dziewczyny?- Rzuciła mu badawcze spojrzenie. Chciała wprawić go w zakłopotanie, ale nie udało się. Chłopak nic nie odpowiedział.- Damon! Nie odpowiedziałeś na moje pytanie!- Elena dała mu sójkę w bok.
-Auu! Jakie pytanie?- Specjalnie wstała i zaczęła biec w stronę auta, ale nie udało się. Chwile później Damon trzymał ją na rękach.
-Puść mnie! Zwariowałeś?- Nie mogła opanować śmiechu.
-Już dawno. W momencie kiedy cię poznałem.- Elena poczuła miłe ukłucie w sercu. Zwykłe słowa płynące z jego ust potrafiły zrobić z nią coś takiego.
-Damonie puść mnie.
-A co za to dostanę?- Dziewczyna złączyła ich usta w namiętnym pocałunku.
-Wystarczy?
-Zobaczymy.- Damon znów zaczął ją całować.
*
Siedzieli na pisaku oglądając ocean i gwiazdy migocące na niebie. Elena nigdy wcześniej się tak nie czuła. Była bezgranicznie szczęśliwa. W ramionach Damona zapominała o wszystkim. Czuła się bezpieczna. Po prostu. Jakby nigdy nie miało się to zmienić, dopóki Damon jest z nią. W takich momentach, przypominała sobie początek ich znajomości. Zawsze wiedziała, że zły wampir to tylko maska. Była z siebie dumna, bo potrafiła ją ściągnąć i ukazać jego wnętrze.
-O czym myślisz?- Delikatnie pocałował ją we włosy.
-O tobie. Chodzi o to jak bardzo się zmieniłeś.
-Co to ma niby znaczyć?
-To, że jestem szczęśliwa.- Wtuliła się w jego tors.
-Nie zawsze jestem taki miły. Pamiętaj. Jeśli tylko jakiś facet na ciebie spojrzy to już jest trupem.- Mimo, że powiedział to lekkim tonem, Elena czuła, że to prawda. Damon ją pokochał i nie zniósł by straty. Kochał ją bezgranicznie i potrafiłby to udowodnić, nawet jeśli oznaczało by to zabicie kogoś.
-A może teraz powiesz mi skąd znasz to miejsce? Jakoś nie chce mi się wierzyć, że takie zły wampir jak ty, jest w głębi duszy romantykiem oglądającym co wieczór zachody słońca.
-Wiesz. Zawsze dobrze jest znać takie miejsca. Już dawno się tego nauczyłem. To bardzo dobrze działa na kobiety.- Posłał jej ten łobuzerki uśmiech, który powaliłby każdą kobietę. Elena miała jednak świadomość, że był przeznaczony tylko dla niej.
-Damon!- Lekko uderzyła go pięścią w tors. Wiedziała, że prawdopodobnie nawet tego nie poczuł.
-No co? To naprawdę dobra sztuczka. Przyznaj sama. Na ciebie podziałała.
-Nie, bo się do niej przyznałeś.
-Przecież i tak mi wybaczysz, bo mnie kochasz, prawda?- Znów ją pocałował, ale tym razem powoli i z wielkim uczuciem.
_________________________________________
Hej kochani! :D
Ten rozdział pisałam trochę na szybko, bo nie mam dziś za bardzo czasu. Mam nadzieję, że nie jest najgorszy. Postawiłam całkowicie na Delene i dałam parę romantycznych chwil.
Muszę was poinformować, że wyjeżdżam dziś wieczorem. Nie będzie mnie aż do 22 lipca, co oznacza, że w następną sobotę nie będę w stanie dodać nn, bo nie będę miała internetu. Więc nn dopiero za dwa tygodnie. Może w ciągu tych krótkich wakacji wymyślę coś nowego.
I jeszcze jedno. Miałam powadomić kilka osób o nowym wpisie, ale niestety dziś już nie zdąże za co serdecznie przepraszam :D
Zapraszam do komentowania i polecania bloga :D ~ Annabelle

             

11 komentarzy :

  1. Ooo rozdział uroczy !! Czekam na nn .

    OdpowiedzUsuń
  2. Bosko *.*
    http://klaroline-only-love.blogspocom/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały rozdział! Uwielbiam Delenę i dołączyłam do obserwacji! Kurde zastanawiam się czemu ja w niej nie byłam? :D Ale cii... Bardzo mi się podobało i czekam na nn!
    U mnie już 2 rozdział! ;D Mam nadzieję na twój kom :D
    http://damon-elena-big-love.blogspot.com/

    DELENA ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny... Delenowe sceny są po prostu genialne... I mam nadzieję, że następnym razem Damon zostanie do rana...
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. cud miód malina :S Delena *o* to ja lubię :)
    ale nadal intryguje mnie sprawa z Kath...nie to się już wyjaśni :O
    wybacz, że nie skomentowałam wcześniejszego rozdziału, ale gdy go czytałam, nie miałam czasu :c
    dziękuję za nominację :*
    czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Romantyczna Delena wszystko czego potrzebuje <3 rozdział uroczy, czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Romantyczna Delena...boska <3 Rozdział uroczy, czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam do mnie na nowy rozdział
    http://delena-i-love-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział, bardzo mi się podobał czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  10. zapraszam na nowy rozdział :
    http://life-is-brutal-and-u-know-it.blogspot.com/
    liczę na Twoja opinię, w postaci komentarza :D

    OdpowiedzUsuń