środa, 26 czerwca 2013

Rozdział XIX

-Damonie! To ważne. Odbierz!- Elena zostawiła mu już chyba z 20 wiadomości. Była dopiero czwarta rano.  Chodziła w tą i z powrotem po pokoju. Drżały jej ręce. Słowa Katherine wciąż błąkały się po jej głowie. Przez długi czas po jej zniknięciu próbowała sobie wmówić, że wampirzyca chciała ją tylko przestraszyć. I udało jej się. Z Katherine trzeba było się liczyć. Ponownie wybrała numer Damona. Po kilku sygnałach włączyła się poczta. Jej złość wzrastała z każdą chwilą. Może nie powinna się tak przejmować, ale nie potrafiła. Damon na pewno nie spał. Akurat teraz kiedy był jej tak potrzebny zniknął! Elena chciała poczuć jego silne ramiona obejmujące ją i pocieszające. Marzył, żeby zobaczyć błękit jego oczu. Teraz. W momencie kiedy tak się bała. Elena zrezygnowana wróciła do łóżka. Nawet tu nie czuła się bezpiecznie. Przy tym łóżku tato czytał jej bajki na dobranoc, mama całowała ją w czoło. Dziś bezpieczeństwem był Damon, którego tu nie było.
-Pali się czy co?- Pojawił się nagle. Tak jak zawsze. Na jego twarzy malował się uśmiech. Elena zerwała się z łóżka i bez namysłu uderzyła go w twarz.
-To za to, że nie odpowiadałeś. A to za to, że wczoraj tak zniknąłeś.- Elena nie zdążyła go znów uderzyć, bo złapał jej rękę w brutalnym uścisku i przyciągnął ją do siebie. W jego głowie szalały myśli. Był zła, że wczoraj zniknął. Co to miało znaczyć.
-Nigdy nie zadzieraj z wampirem kochanie.- Jego uścisk był silny i stanowczy. Właśnie tego potrzebowała, żeby się uspokoić. Damon zaczął powoli przybliżać się do jej ust. Na wspomnienie wczorajszego pocałunku Elenę przeszedł dreszcz. Ich usta złączyły się. Dziewczyna wlała w ten pocałunek cały żal i miłość do niego. Damon nie mógł zrozumieć co ta dziewczyna z nim robi. Całowała go tak gwałtownie, że wreszcie zabrakło jej powietrza. Gwałtownie oderwała się od niego. Próbowała się uspokoić.
-No to o co chodzi?- Dziewczyna była pod wrażeniem. Tak szybko potrafił zmienić temat nawet po czymś takim.
-Katherine u mnie była.
-Poplotkować?- Znów wrócił stary, zgryźliwy Damon. Udawał, że nic go nie obchodzi, podczas gdy w środku toczył wojnę pomiędzy uczuciami, a rozsądkiem.
-Przestań Damon! Wiem, że tak naprawdę cię to obchodzi. Powiedziała, że wyjeżdża.
-I co w tym takiego strasznego?- Posłał jej rozbawione spojrzenie.
-Ona przed kimś ucieka. Powiedziała, że wyjedzie zanim on się pojawi.
-Jaki znowu on?- Damon był wyraźnie zaintrygowany.
-Nie wiem, ale powiedziała, że długo nie pożyję.- Oczy Damon pociemniały. Jego spojrzenie mówiło wszystko. Nikt nie mógł grozić Elenie. On na to nie pozwoli.- Boję się Damonie. Powiedziała, że rozpęta się piekło.
-Eleno! Posłuchaj mnie.- Chwycił ją za ramiona.- Nic ci nie ze mną nie grozi. Rozumiesz? Nie pozwolę, żeby coś ci się stało. Będę o ciebie dbać. Poza tym jest jeszcze Stefan. On pomoże. Na pewno. Dobrze?- Wziął ją w ramion. Była taka delikatna i krucha. Nie wiedział, co by zrobił, gdyby coś jej się stało. Należała do niego. Kochał ją jak nikogo innego.
-No właśnie. Stefan.- Mina Eleny zdezorientowała Damona.- Powiedziała, że on z nią pojedzie.
-Jasne.- Spojrzał na nią rozbawiony.- A ja jestem wiewiórką. Przecież on nigdy się na to nie zgodzi. Nie zmusi go do tego. Stefan piję werbenę.
-Sęk w tym, że nie będzie musiała. Według niej on sam będzie chciał jechać.- Damon wiedział, że wampirzyca coś knuję, ale to zupełnie zbiło go z tropu. Sądził, że spokojny, ułożony Stefan z nią pojedzie.
-Eleno. Znam mojego brata. Nigdy tego nie zrobi. Przecież wiesz jaki on jest. Nie skrzywdziłby nawet muchy. On pewnie żałuję tych bambich i wiewiórek.- Damon powiedział to, ale sam nie był pewny czy wierzy w te słowa. Mimo to postanowił już o tym nie myśleć. Potrzebował pomocy Eleny i musiał ją jakoś namówić.- Księżniczko. Mam do ciebie prośbę.- Akurat teraz musiał wypalić z czymś takim. Elena była zirytowana.- Spokojnie. Nie denerwuj się. To naprawdę ważne.- Popatrzył jej głęboko w oczy. Elena czuła się jakby zaglądał do jej duszy. Zobaczyła w jego spojrzeniu prośbę. Nie potrafiła mu się oprzeć. Dała za wygraną.
-Co mam zrobić?
-Chodzi o nauczyciela. Zaczyna chyba coś podejrzewać. Cały czas węszy. Coś mi się wydaje, że mogą być z nim problemy. Zauważyłem, że jest dość częstym gościem w waszym domu. Może mogłabyś to wybadać?- Elena już miała zaprotestować, ale uciszył ją ręką.- Słońce to naprawdę ważne. Gdyby tak nie było, nie prosiłbym cię o to.
-Co on wam niby może zrobić? Boisz się jednego łowcy.
-Eleno. On może nas ujawnić. Wtedy pojawią się nowi łowcy, policja. Prędzej czy później nas złapią, chyba, że wyjedziemy. Wtedy będziemy musieli się rozstać. Naprawdę tego chcesz?- Te słowa uderzyły Elenę jak strumień zimnej wody. Nie mogła pozwolić, żeby wyjechał. Za bardzo go kochała. To on pomógł jej zapomnieć o rodzicach, dzięki Damonowi poczuła, że żyje. Tylko dlaczego musiał posuwać się, aż do tego. Mogła od razu się zgodzić. Powinna mu pomóc.
-Dobrze. Zrobię to.
__________________________________________
Już XIX rozdział. To strasznie szybko, zważywszy na to, że założyłam bloga niecałe dwa miesiące temu. Wydaje mi się, że wszystko odbywa się za szybko. Jeśli chcę, żeby ten blog istniał jak najdłużej muszę ograniczyć dodawanie rozdziałów. Przepraszam was za to, ale nowe wpisy będą się teraz pojawiać co sobotę. Wiem. To duża zmiana. Ale w czasie wakacji chciałabym wypocząć, a nie co drugi dzień dodawać wpis. Więc tak jak mówię. Następny wpis w sobotę. Mogę wam za to obiecać, że rozdziały będą dłuższe i w miarę moich możliwości lepsze, bo jak na razie nie jestem za bardzo zadowolona z mojej pracy.
Zastanawiam się też nad zmianą wyglądu bloga. Co o tym sądzicie? Już trochę mi się znudził jego wygląd.
I jeszcze jedno. Proszę was o więcej komentarzy. To tylko chwila. Dla was moment, a dla mnie dużo znaczy. ~ Annabelle

           CZYTANIE = KOMENTOWANIE!

                 

7 komentarzy :

  1. Szczerze to chyba jeden z moich ulubionych rozdziałów. Damon zachowywał się trochę sarkastycznie,ale pokazał też jaki jest opiekuńczy.Ciekawe czy Elenie uda się coś wyciągnąć o nauczycielu:)
    Pozdrawiam;D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział :) nie moge się doczekać, tego kogoś, kto ma nawiedzić Mystic Falls :) szkoda, że w wakacje będziesz mniej dodawać, chociaż...nie tylko Ty :) ja także, więc u mnie to rozdziały zapewne będą jeszcze rzadziej niż dotychczas :c
    jest za! w kwesti zmiany wyglądu :) już kiedyś pisałam o literkach (że ciężko się przy takiej czcionce czyta ) więc jak najbardziej :)
    zapraszam do mnie na nowy rozdział :)
    http://life-is-brutal-and-u-know-it.blogspot.com/2013/06/rozdzia-x-behind-blue-eyes.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde Katherine sie kogos boi ... hmmm ciekawa jestem kogo. To jak opisalas uczucia Eleny boskie ... jak czytalam to zrobilam takie Awwwwww * . * Rozdzial genialny . Od dluzszego czasu chce cie zzaobserwowac ale nie mam jak . Wstaw ta ikonke prosze . :) Pozdrawiam z http://mysticfallskrainamarzen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. super , super , super , szkoda ze tak krótko i smutna zmiana co sob no cóz moze jakos wytrzymamy .;D ; <;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudny rozdział <3 Damon i Elka <3 Uwielbiam go takiego. Zabawny, sarkastyczny, a zarazem opiekuńczy. <3 . Gif na końcu <3
    haha
    -------------------
    Zapraszam do mnie na 1 rozdział. Liczę na twój szczery komentarz ;P
    http://damon-elena-big-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Strasznie mi się podobał Damon w tym rozdziale <3
    Zapraszam na http://tvdopowiadanie.blog.pl

    OdpowiedzUsuń