sobota, 15 czerwca 2013

Rozdział XIV

-Po co chcesz to wiedzieć?- Jego głos stał się ostry. Elena od razu wiedziała, że poruszyła trudny temat.
-Już parę razy mnie tak nazwałeś. W czasie naszego pierwszego spotkania pomyliłeś mnie z nią.
-O! Widzę, że wreszcie sobie przypomniałaś. Wspaniale.
-Wiem to już od dawna, ale nie było okazji, żeby porozmawiać.- Elena przypomniała sobie o tym niedługo przed tym, gdy dowiedziała się czym są.
-I tak długo ci to zajęło.Myślałem, że mojej twarzy się nie zapomina.- Uśmiechnął się łobuzersko.
-Damon! Nie o tym mówiliśmy! Kto to Katherine?- Elena była zirytowana.
-Skoro tak bardzo chcesz wiedzieć to proszę. Jeszcze kiedy byliśmy ludźmi zakochaliśmy się w niej. I ja, i Stefan. Obaj za nią szaleliśmy, a ona się nami bawiła. A kiedy jej się znudziło, zamieniła nas w wampiry i zniknęła. Zginęła razem z wampirami złapanymi przez radę Mystic Falls.
-Przykro mi.- Musiało im być ciężko. Obaj kochali tą dziewczynę i obaj ją stracili.- Tylko, że dalej jednego nie rozumiem. Dlaczego nazwałeś mnie jej imieniem?- Damon gwałtownie wysiadł z auta. Zaczął iść w stronę  lasu.- Damon! Zaczekaj!- Elena musiała biec, żeby dotrzymać mu kroku. Nie wiedziała co go tak zdenerwowało. Co było dziwnego w tym pytaniu. Ledwo mogła złapać oddech.Na jego twarzy malował się gniew.- Damon! Zatrzymaj się! Nie mam już siły.
-To nie idź za mną!- Pierwszy raz odezwał się do niej takim tonem. Zimnym i ostrym. Elena zatrzymała się gwałtownie.
-O co ci w ogóle chodzi?! Co ja takiego powiedziałam?! Nic nie rozumiem! Zachowujesz się jak dziecko. Raczyłbyś wreszcie na mnie spojrzeć?!
-Dość Eleno!- Damon odwrócił się w jej stronę. Zapanowała cisza. Damon nigdy się tak nie czuł. Nie rozumiał dlaczego tak się w stosunku do niej zachował. To on rozpoczął tą kłótnie. Przesadził. Wiedział to dobrze, ale nie był w stanie jej powiedzieć, ze wygląda tak jak Katherine. Bał się, że to skutecznie odstraszy Elenę. A nie mógł jej stracić. Był od niej uzależniony. Ciszę przerwał dźwięk oklasków. Oboje odwrócili się gwałtownie. Elena znieruchomiała. Pod drzewem stała ... ona! Jakby odbicie w lustrze. Tylko, że miała lekko falowane włosy i odważny strój. Stała i patrzyła na nich z wyższością, klaskając.
-Cóż za wzruszająca scena. Kłócicie się jak stare, dobre małżeństwo. Niesamowite.
-Katherine!- Elena popatrzyła na Damona. Jak to Katherine? O co tu w ogóle chodzi?
-Cześć kochanie. Stęskniłam się.- Dziewczyna w wampirzym tempie znalazła się przy nim i próbowała go pocałować. Damon był jednak szybszy. W mgnieniu oka przyparł ją do drzewa.
-Czego chcesz?!- Wysyczał to zdanie z ogromną nienawiścią i pogardą. Jak to możliwe, że żyła. Przez tylko lat był przekonany, że jej nie ma. A teraz pojawiła się jak gdyby nigdy nic i śmiała mu się w twarz.
-Spokojnie. Może najpierw się przedstawię.- Dziewczyna uwolniła się z jego uścisku i Eleną.- Witaj Eleno. Jestem Katherine. Miło cię wreszcie poznać.
-Dlaczego wyglądamy tak samo?! O co w tym wszystkim chodzi?!- Tego było za wiele. Elena nie była w stanie tego zrozumieć. Była bliska płaczu.
-Och, spokojnie Eleno. Wygląda na to, że jesteśmy spokrewnione. Jestem twoim przodkiem, czy kimś tam. Mniejsza o to. Właściwie to przyjechałam do Stefana. Będę się już zbierać. Do zobaczenie niedługo.- Gdy tylko wypowiedziała te słowa, zniknęła w wampirzym tempie. Elena była roztrzęsione. Damon podszedł do niej i ją przytulił. Pierwszy raz od ponad stu lat czuł wyrzuty sumienia. Gdyby sam jej to powiedział, mógłby ją jakoś uspokoić. Teraz ona cierpiała.
-Spokojnie. Nie martw się. Wszystko będzie dobrze.
-Będzie dobrze?! Nie martw się?! Co Stefan sobie wyobrażał całując się ze mną?! Katherine? A ty? Byłeś taki tylko dlatego,  że ją we mnie widziałeś?- Zaczęła wyrywać się z jego uścisku.
-Eleno! Spójrz na mnie!- Dziewczyna dała za wygraną. Nie miała siły walczyć.- Nigdy nie widziałem w tobie Katherine! Rozumiesz? Byłem pewny, ze ona nie żyje. Jest zła. Zupełnie inna od ciebie.- Elena powoli się uspokajała. Czuła, że mówi prawdę. Widziała to w jego oczach. Mimo, że wiedziała, że nie powinna mu ufać. Był wampirem. Manipulował. Ale Elena chciała, żeby to co mówił było prawdą.- Spokojnie. Wszystko będzie dobrze. Teraz zabiorę cię do domu. Musisz odpocząć. Zaraz zadzwonimy do Stefana i wszystko mu powiemy.
-Nie! Błagam. Chce z nim sama porozmawiać. Jutro. Dziś nie mam już na to siły. Zostaniesz dziś ze mną.
-Zostanę. Spokojnie. Już jedziemy do domu.
_____________________________________
Wreszcie udało mi się dodać ten odcinek. Myślałam, ze dziś mi się już nie uda. Wszystko przez klawiaturę, która się zepsuła. Musiałam wszystko pisać jeszcze raz. Rozdział miał się pojawić wcześniej, ale nie wyszło.
Pierwsza kłótnia Damona i Eleny. Chciałam wprowadzić trochę zamętu. Niedługo wszystko powinno się ułożyć.
Następny rozdział pojawi się w poniedziałek.
Dziękuję za wszystkie komentarze. Mam nadzieję, że nadal będziecie wyrażać swoją opinie. ~ Annabelle


                                       

5 komentarzy :

  1. No w końcu Panna Pierce się ukazała :D Bardzo lubie Katherine. No i czuły Damon Awww * . * Jak ja bardzo chcę Delene . Rozdział świetny. Informuj mnie . Pozdrawiam Rebekah z http://mysticfallskrainamarzen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. No to Elena zna prawdę o Kat:) Damon coraz częściej pokazuje swoją czułą stronę,co bardzo mi się podoba:)
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział:)
    http://delena-i-love-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeej! Wprowadziłaś Katherine! :D
    Damonek coraz bardziej taki słodki i uroczy :)) Bardzo go takiego lubię, chociaż nie przez cały czas ;>
    Czekam na NN, jestem ciekawa, co z tego wyniknie ;D

    Zapraszam też do siebie na NN,
    http://true-story-of-delena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej U mnie nowa notka :D Epicki zakończony rozdział z miesięczną przerwą . Mam nadzieje że się spodoba. Liczę na twoją opinię. Pozdrawiam i zapraszam na http://mysticfallskrainamarzen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się :-)
    Zapraszam do mnie na tvdopowiadanie.pl

    OdpowiedzUsuń