poniedziałek, 24 czerwca 2013

Rozdział XVIII

Elena stała przed pensjonatem Salvatorów. Nie wiedziała co tu właściwie robi, ale nic nie było teraz ważne. W głowie miała pustkę. Nikt nie otwierał jej już od dłuższej chwili, choć pukała wiele razy. To nie było podobne do żadnego z Salvatorów. Może po prostu nie było ich w domu? Nawet jeśli to dziewczyna nie mogła odejść. Musiała z nim porozmawiać. Nagle drzwi zaczęły się przed nią otwierać. Poczuła się jak w jakimś horrorze. Powoli weszła do środka i ruszyła w stronę salonu, przez długi korytarz. Nagle jej oczom ukazał się straszny widok. Damon i Stefan przykuci łańcuchami do krzeseł nie dawali żadnych oznak życia. Elena zaczęła biec w ich stronę, ale drogę zasłoniła jej Katherine. Na jej twarzy ukazał się kpiący uśmiech.
-Musisz wybrać jednego Eleno. Wiesz o tym dobrze. Tylko jeden przeżyje.- Elena próbowała ją ominąć, ale nic nie pomagało. Katherine zaczęła śmiać jej się w twarz. Z wyrazem triumfu na twarzy wzięła do rąk dwa kołki i zaczęła iść w stronę Salvatorów.
*
Elena obudziła się gwałtownie. Jej oddech był płytki. Piżama przykleiła się do jej mokrego ciała. W głowie słyszała jej głos- "Tylko jeden przeżyje."
-Wy, śmiertelnicy. Tak łatwo wejść w wasze głowy. To takie żałosne, nie uważasz?- Ktoś siedział przy biurku Eleny bawiąc się zdjęciem jej rodziców.
-Katherine. Czego ode mnie chcesz?
-Spokojnie. Nie unoś się. Chciałabym po prostu postawić sprawę jasno. Nic do ciebie nie mam. Właściwie to wyjeżdżam i zabieram ze sobą Stefana. Jaka szkoda, że nie zdążyłyśmy się lepiej poznać. Możliwe, że mamy wiele wspólnego. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.
-Czekaj. Jak to zabierasz Stefana?
-Mam sekretny plan. Sam będzie chciał ze mną pojechać. Niestety nie mogę ci go zdradzić, bo przestanie być sekretny.- Mówiąc to Katherine ściszyła głos. Była to dla niej zwykła zabawa. Elena czuła irytację. Sekretny plan. Jasne. Tylko po co jej Stefan?
-Znudziło ci się samotne życie? Chcesz mieć nową zabawkę? Kup sobie pieska. Nie sądzisz chyba, że Stefan będzie na tyle głupi, żeby z tobą wyjechać. On cię nienawidzi. Podobnie jak każdy.- Katherine w wampirzym tempie pojawiła się przed nią. Elena widziała w świetle księżyca jej długie, białe kły. Na jej twarzy malowała się wściekłość.
-Nie zadzieraj ze mną Eleno. Jeszcze dziś możesz stać się przystawką. A nawet jeśli nie dziś to i tak długo nie pożyjesz.- Katherine wypowiedziała te słowa z wielką satysfakcją. Od początku nie lubiła Eleny. Dla niej była tylko marnym człowiekiem, który w najlepszym wypadku mógł stać się jej obiadem. Ale Elena wyglądała jak ona, a Katherine wiedziała jak to najlepiej wykorzystać. Była zadowolona, że wpadło jej to na myśl. Już niedługo jej życie stanie się piękniejsze.
-Co to ma niby znaczyć?- Elena poczuła dziwny skurcz w żołądku. Te słowa brzmiały jak groźba. Choć Elena nie chciała wierzyć Katherine, wiedziała, że należy się z nią liczyć. Widząc zadowolenie na jej twarzy, jeszcze bardziej utwierdziła się w przekonaniu, że przynajmniej część z tego co mówiła wampirzyca była prawdą.
-Kiedy on się pojawi, mnie tu już nie będzie. Kto wie. Może wybierzemy się ze Stefanem na jakąś egzotyczną wyspę, albo do Las Vegas. W każdym razie tu rozpęta się piekło.
-Kiedy kto się pojawi? Jakie piekło?- Elena poczuła, że jej twarz blednie. Mystic Falls było jej domem. Nie mogła znieść myśli o tym, że mogło by się w nim rozegrać jakieś piekło.
-Zobaczysz. Ja wolę się stąd zmywać. I to szybko. Góra tydzień i mnie tu nie będzie.- Katherine uciekła pozostawiając Elenę samą ze strachem.
*
Stafan siedział na sofie w salonie. W kominku tańczyły złote płomienie. Już od dłuższego czasu rozmyślał o Katherine. Dlaczego wróciła? Czemu nie pojawiła się wcześniej? Te pytania błąkały się po jego głowie, szukając odpowiedzi.
-O czym myślisz?- Katherine usiadła obok niego.- Nie mogę wejść do twojej głowy, bo jesteś nafaszerowany werbeną. Wiesz jakie to denerwujące? Zawsze dostawałam to czego chcę, a tu nagle takie rozczarowanie.
-Po co wróciłaś?
-Do ciebie.- Katherine położyła głowę na jego ramieniu, ale Stefan gwałtownie wstał i zaczął krążyć po pokoju.
-Nie kłam. Wszystko co robisz, robisz tylko i wyłącznie dla siebie. Rozumiesz? Nie obchodzą cię inni!- Położył ręce na jej ramionach i potrząsnął nią. Wiedział, że to nie pomoże, ale nie mógł się powstrzymać.
-Spokojnie Stefanie. Chciałam tylko porozmawiać. To ważne.- Wampir zaczął się powoli uspokajać. Nie panował nad sobą, bo od kilku dni nie polował. Gdy tylko o tym pomyślał dotarł do niego zapach. Metaliczny, a zarazem słodki. Unosił się w pokoju.
-Co to za zapach?
-Nie udawaj, że nie wiesz. To mój prezent pożegnalny. Niedługo wyjeżdżam.
-Jaki znowu prezent?!
-Oh, daj spokój. Przecież wiem, że lubisz niespodzianki. Chodź tutaj kochana.- Do pokoju weszła młoda dziewczyna. Po jej szyi spływała krew.
-Śmiało. Pij. Wiem, że tego chcesz. Nie możesz walczyć ze swoją naturą, I tak przegrasz. Ona jest taka pyszna.- Stefan czuł, że przestaje nad sobą panować. Jego kły mimowolnie zaczęły się wydłużać.- To tylko krew Stefanie. Nie walcz z tym.- Chłopak w wampirzym tempie znalazł się przy ofierze i wbił kły w jej szyję.- Właśnie tak Stefanie.
________________________________________________
No i mamy następny rozdział.
Wiem, że trochę mało Deleny, ale w następnych postaram się to nadrobić.
Chyba dziś wyszedł mi trochę dłuższy rozdział. Musiałam nad nim chwilę posiedzieć, a ocenianie zostawiam wam. Komentujcie i polecajcie bloga. A tak przy okazji polecam wam bloga damon-elena-big-love.blogspot.com . Mam nadzieję Larie, że jeśli to czytasz nie masz nic przeciwko, bo bardzo mi się spodobało to jak piszesz. Wiem, że na początku jest trudno, więc może to ci trochę pomoże.
Następny rozdział w środę. Postaram się, żeby był trochę dłuższy, ale nic nie obiecuję, bo nie wiem jak się wyrobię z czasem. W każdym razie na wakacjach będę go miała dużo to rozdziały będę dłuższe ~ Annabelle

                                                  
                                                   

7 komentarzy :

  1. super , czy to Klaus bd tym piekłem ? xd
    licze na DELENE w SR. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Też liczę na sceny z Deleną ;)))
    Ogólnie podoba mi się ;)
    Zapraszam: http://tvdopowiadanie.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty trollu :OOO jak mogłaś mnie tak wkręcić! Ja już myślałam, że będą pościgi, wybuchy, dzikie węże a tu guzik XD aczkolwiek wątek Katherine i jej sekretnego planu też jest niczego sobie :D czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz koniecznie dluzsze rozdzialy :D Bardzo mi sie podobaja . No masz racje malo Deleny ... ale wydaje mi sie ze jakby sen sie sprawdzil Elena wybralaby Damona ... ja wybralabym go :D Pozdrawiam i czekam na nexta
    P.S. sorki ze pisze bez polski literek ale mam angielska klawiature xd
    http://mysticfallskrainamarzen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. kolejny rozdział-masakra :D masz wielki talent :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy nn? :D
    Chcę powiadomić cię o XIV u mnie, a oto coś na zachętę ;P
    Ciało szatynki leżało martwe na podłodze. Podeszłam do niej i sprawdziłam puls. Ciągle go miała. Zastanowiłam się krótką chwilę i postanowiłam wynagrodzić dziewczynie wszelki trud. Chwyciłam jej dłoń, a moja twarz przybrała demoniczny wyraz. Wysunąwszy kły przedziurawiłam jej nadgarstek i skropliłam odrobinę krwi do czarnego kotła. Wydostał się z niego gęsty dym otaczając jej ciało. Gdy zniknął znów opadła nieruchoma lecz już nie jako czarownica stała się istotą z zupełnie nowej rasy…
    - Pathericku! – Wrzasnęłam na całe gardło. Hybryda zjawił się w mgnieniu oka przede mną. – Zabierz pannę Benett do pokoju i przygotuj suknię. Złoże wizytę starej znajomej. – Uśmiechnęłam się chytrze.
    http://tvd-tylko-moj-swiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział. Ciekawe o czym mówiła Kathrine,bo mam wrażenie że ich nowy wróg będzie dużym problemem.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń