Elena bała się otworzyć oczy. Po tym co zobaczyła, nie wiedziała już co jest prawdą, a co fikcją. Chciała, żeby to był sen. Teraz nie była tego taka pewna. Przez jej umysł przesuwały się obrazy. Walka, wyrwane serce, zakrwawiona twarz Damona. Powoli uświadamiała sobie co się dzieje. Leżała na czymś. Chyba łóżku. Czuła na sobie czyjeś spojrzenie. Zmusiła się do otworzenia oczy. Stał nad nią Stefan z zatroskaną miną. Elena zaczęła się gwałtownie cofać na łóżku, aż uderzyła głową o ścianę.
-Nie bój się. Nic ci nie zrobie.- Brzmiało to jak tekst z bajki dla dzieci kiedy zły wilk chce zjeść Czerwonego Kapturka. Na twarzy chłopaka malował się smutek.
-Czym ty jesteś?!
-Eleno...
-Nie! Powiedz mi prawdę! Ani ty, ani Damon nie jesteście ludźmi.
-Masz racje, nie jesteśmy. My...- Jego wypowiedź przerwało nagłe pojawienie się Damona. Miał na sobie pobrudzoną krwią koszulę.
-Jak wspaniale, że sobie już wszystko wyjaśniliście. Teraz skoro Elena wie, że jesteśmy wampirami pozwólcie, że ja coś powiem.- Niewyobrażalnie szybko pojawił się na łóżku tuż przy dziewczynie. Spojrzał jej w oczy. Elena ujrzała długie kły.- To ja jestem ten zły. Nie oczekuj ode mnie niczego dobrego. Zapamiętaj to sobie.- Dopiero teraz patrząc w jej oczy Damon zorientował się o co chodzi.- Wnioskując po jej spojrzeniu, to ja przekazałem jej tą radosną nowinę nie ty.
-Damonie, błagam cię wyjdź.
-Wolałbym posłuchać tej wciągającej rozmowy. Wiecie. Z natury jestem ciekawski.
-Powiedziałem wyjdź!!!- Stefan w jednej chwili ściągnął Damona z łóżka i przycisnął go do ściany. Na jego twarzy malowała się furia. Jego brat był natomiast spokojny. Uśmiechnął się z wyższością.
-Spokojnie braciszku. Nie unoś się.- Mówiąc to złapał Stefana za gardło i zaczął odrywać go od ziemi.- Zawsze istenieje prawdopodobieństwo, że spadniesz.- Damon puścił gwałtownie brata i zniknął. Stefan podniósł się z podłogi.
-Wszystko w porządku Eleno.- Dziewczyna kiwnęła głową.- Zdaje mi się, że musimy porozmawiać.
-Nie chcę.- Elena nie miała na to siły. W jednej chwili w jej życiu pojawiły się postacie z bajek jakie tata opowiadał Jeremy'emu na dobranoc, a ona podsłuchiwała. Nie mogła przyjąć tego do wiadomości. Takie rzeczy się nie zdażają.
-Musisz ze mną porozmawiać.
-Nie rozumiesz?! Tego jest za dużo! Nie dam rady!
-Spokojnie, Eleno. Ja cię do niczego nie zmuszam. Idź do domu, odpocznij. Porozmawiamy kiedy będziesz na to gotowa. I nie bój się. Żaden z nas nie wejdzie do twojego domu jeśli go nie zaprosisz.- Elena nic nie odpowiedziała, tylko wstała i ruszyła w stronę drzwi. Cały czas męczyło ją przekonanie, że zza rogu wyjdzie Damon, cały we krwi. Gdy tylko wyszła na pole, zaczęła biec w stronę auta. Dopiero, gdy tam się znalazła zaczęła się uspokajać. Czuła się tu bezpieczniej, niż na otwartej przestrzeni. Dla pewności czy samochód jest zamknięty, zaczęła sprawdzać drzwi. Odwróciła się w stronę miejsca dla pasażera. Zamarła.
-Coś nie tak Eleno?
-Czego ty ode mnie chcesz Damonie?- Nie mogła opanować nerwów.
-Pogadajmy jak za starych, dobrych czasów. Aaaa... Zapomniałem. To było dziś wieczorem.- Uśmiechnął się ironicznie. Elena była roztrzęsiona. Naprawdę się bała. Nie tego, że Damon ją skrzywdzi. Bała się, że Damon naprawdę jest potworem, który zabija.
-Błagam cię Damonie. Widzisz która godzina? Północ już dawno minęła. Nie dam rady... Nie mogę teraz z tobą rozmawiać. Ja muszę jechać do domu.- Damon spojrzał w jej oczy hipnotyzującym spojrzeniem.
-Nigdzie nie pojedziesz dopóki nie porozmawiamy.
-Nie, Damonie. Nie mam na to siły. Porozmawiamy rano. Zostaw mnie.
-Zakładam, że ten piękny naszyjnik to prezent od Stefana.- Elena była zdezorientowana. Nie mogła się połapać w tych szybkich zmianach tematu. Damon dotknął ręką naszyjnika.
-Co? A tak. To od Stefana.
-W takim razie, powinnaś już jechać do domu. Widzę, że dziś nie porozmawiamy sobie szczerze.- Chłopak zniknął tak gwałtownie jak się pojawił.
__________________________________________________
VIII rozdział za nami. Może chociaż trochę was zaciekawiłam.
Proszę was jak zawsze. Dodawajcie komentarze. Dla was to tylko chwila, a mnie to mobilizuje. Nawet jeden komentarz to dla mnie dużo. Proszę. Wyrażajcie opinie. Dobre i złe. Piszcie pomysły, zastrzeżenia.
Następny rozdział pojwi się w środę po południu.
Jeszcze raz proszę. Komentujcie. ~ Annabelle
No to Elena zna prawdę...Wydaję mi się że Damon jest trochę dla niej za ostry,ale to tylko taka uwaga:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
hej na moim blogu notka :)
OdpowiedzUsuńZmieniłam wygląd :)
Byłabym wdzięczna za komentarz :*
http://caroline-and-klaus-ever.blogspot.com/
zaczynało się świetnie, ale klimat trochę się psuje :/ Nie wiem czy chcesz zrobić to identycznie jak w serialu czy po swojemu, ale Damon i Stefan dziwnie się zachowują i te ich dialogi. Nie zrozum mnie źle. Blog jest świetny i PISZ dalej, ale ja chyba pasuje, by nie zmieszał mi się z serialem, bo jest kilka różnic, a sceny serialu bardziej mi się podobają niż jak Ty je opisujesz. Ale nie zrażaj sie moim słowami.
OdpowiedzUsuń