niedziela, 26 maja 2013

Rozdział IV

-Więc, co cię tu sprowadza Eleno?- Damon posłał dziewczynie łobuzerski uśmiech.
-Ja... Stefan zapomniał czegoś wziąć czegoś z klasy.- Teraz dopiero zdawała sobie sprawę z tego jak jej tłumaczenie jest żałosne.
-A tak naprawdę?- Damon uśmiechnął się. Dokładnie dwa miesiące temu zadał jej to samo pytanie. Wtedy też nie wiedziała co powiedzieć.
-Ja... On... To znaczy, zainteresowała mnie wasza historia. Chciałabym żeby mi jeszcze coś opowiedział.- To nie była do końca prawda, ale co mogła powiedzieć? "Przyszłam tu, bo zastanawiałam się kim jesteś?"
-Z chęcią odpowiem na twoje pytania.- I znów ten uśmiech. Elena nie wiedziała co w nim takiego było ale uwielbiała go.
-A Stefan?
-Jeszcze go nie ma, ale niedługo powinien wrócić. Napijesz się czegoś?- Wskazał ręką na barek.
-Nie, dziękuję.
-A ja się napiję.- Podszedł do barku i nalał sobie czegoś co wyglądało jak burbon.- Usiądź. Co chciałabyś wiedzieć?- Elena była trochę zmieszana. Dziwnie się czuła wypytując go o rodzinne sprawy. Mimo to ciekawość była silniejsza.
-Mieszkacie u wujka, ale co z waszymi rodzicami?- Elena nie mogła się powstrzymać przed zdaniem tego pytania.
-Nie żyją. To stało się tak dawno, że nie bardzo ich pamiętam.
-Przykro mi.- Elena wiedziała co musieli czuć.- Nie chciałabym być wścibska, ale jak zginęli?
-Atak zwierzęcia. Paskudna sprawa. Wiele takich miało tu miejsce.
-Jesteście stąd? Przecież macie podobno włoskie korzenie.
-Dobrze powiedziałaś. To tylko korzenie. Urodziliśmy się tu. Nasza rodzina należy do założycieli miasta.
-Nie wiedziałam.- Elena była tak wciągnięta rozmową, że nawet nie zauważyła ile czasu już minęło.
-Chciałabym cię jeszcze o coś zapytać.
-Śmiało.- Damon posłał jej zniewalający uśmiech. Podobało mu się jej zakłopotanie.
-Stefan wspomniał mi o tym, że wasze stosunki nie są zbyt dobre. Czy możesz mi powiedzieć czemu?- Elena patrzyła bacznie na Damona. Widząc jego kamienną twarz, zaczęła się denerwować.- Przepraszam. Nie powinnam się wtrącać. Nie chciałam. Lepiej już pójdę.- Elena wstała i zamierzała wyjść, ale Damon zasłonił jej drogę. Położył dłoń na jej policzku i spojrzał w oczy.
-Spokojnie Eleno. Wszystko jest okay. Nie denerwuj się.- Elena zmieszała się, ale jego dotyk sprawiał, że się uspokajała. Odetchnęła głęboko.- Witaj Stefanie.- Damon powoli zdjął dłoń z policzka dziewczyny. Stefan stał w progu, trzymając ręce w kieszeni. Jego twarz nic nie wyrażała.
___________________________________________
Już czwarty rozdział. Chciałabym bardzo poznać waszą opinie. Proszę o komentarze.
Następny odcinek we wtorek.
Jeśli macie jakieś pytania piszcie na mój e-mail ankaw1999@gmail.com ~ Annabelle

                                                   

2 komentarze :

  1. Bardzo ciekawe opowiadanie,będę z niecierpliwością oczekiwać nowych rozdziałów:)Czy możesz mnie o nich informować?
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział:)
    http://delena-i-love-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne.. :D Mam pisać na twoim blogu czy wolisz e-mail.. :D Nastapny rodzial dodam za jakies pol godz... :D

    OdpowiedzUsuń