piątek, 24 maja 2013

Rozdział III



Przez całą lekcję Elena zastanawiała się o co chodziło Stefanowi. Przecież jego brat nie mógł być jakim seryjnym mordercą albo porywaczem. Może miał na myśli to, że jest kobieciarzem? Elena musiała się tego dowiedzieć. Nie miała pojęcia dlaczego. Od dwóch miesięcy nic ją nie obchodziło, więc dlaczego tak nagle zaczęła się angażować? Gdy tylko zadzwonił dzwonek kończący lekcje dziewczyna wstała i odwróciła się w stronę miejsca gdzie siedział Stefan. Rozczarowała się, gdy zobaczyła, że już go tam nie ma. Jak to możliwe? Minęło może 10 sekund, a jego już nie było. Jego szybkie zniknięcie jeszcze bardziej ją zaintrygowało. Nie znalazła go nigdzie w szkole, więc postanowiła iść do jego domu. Z tą myślą wyszła na zalany słońcem parking. Było lato, więc temperatura była wysoka. Dopiero teraz zorientowała się, że jest jeden problem. Nie wiedziała gdzie Stefan mieszka, ale znała osobę, która będzie wiedziała. Caroline. Mówiła, że przyjechał do wujka.
-Caroline, wiesz może gdzie mieszka Stefan Salvatore?
-Jasne. W starym pensjonacie Salvatorów. Ale zaraz. Po co chcesz to wiedzieć?- Popatrzyła na nią badawczym spojrzeniem. Elena nie chciała jej zdradzić prawdziwego powodu, więc wypowiedziała pierwszą, lepszą myśl jaka wpadła jej do głowy.
-Zostawił coś na ławce. Muszę mu to oddać.- Elena nie była pewna czy Caroline uwierzy.
-Ale dlaczego akurat ty?
-A widzisz, żeby ktoś stał w kolejce, żeby mu to zawieść. Nikomu się nie chce.- Elena nie lubiła kłamać, ale bała się reakcji Caroline. Znała ją na tyle długo, że wiedziała jak może wyglądać jej reakcja na wiadomość, że chce z nim pogadać o bracie.
-Może pojechać z tobą.- Elena nie była pewna czy Caroline chodzi o pomoc przyjaciółce czy raczej szanse na odwiedzenie Stefana.
-Nie trzeba. Poradzę sobie. Po prostu oddam mu ten zeszyt i sobie pójdę
-Zeszyt? Nie mówiłaś, że to zeszyt. Coś kręcisz.
-Oj, Caroline. Nie czepiaj się szczegółów. Muszę lecieć. Do zobaczenia po południu w Grillu.
*
Stojąc pod drzwiami pensjonatu Elena zastanawiała się co powie Stefanowi. Postanowiła przeprosić go za wypytywanie się o jego prywatne sprawy. Już miała zapukać do drzwi, gdy ktoś je otworzył. Stał przed nią wysoki, przystojny mężczyzna.
-Witaj, Eleno.- Dziewczyna poczuła się dziwnie.Skąd znał jej imię?
-Czy my się znamy?
-Oczywiście, kochanie. Prędzej czy później sobie przypomnisz.Może wejdziesz?- Elena zawahała się, ale bardzo ją intrygowały jego słowa. Po chwili namysłu przekroczyła próg.
-Jestem Damon. Brat Stefana.
-Wiem. Wspominał o tobie. Ja chyba nie muszę się przedstawiać.
_______________________________________
Oto trzeci rozdział. Pierwsze spotkanie Eleny i Damona. Mam nadzieję, że wam się podoba.
Proszę was komentujcie. To dla mnie dużo znaczy.
Następny wpis pojawi się w niedziele ~ Annabelle

1 komentarz :